PROGNOZA 16-DNIOWA: ULEWY, NAWAŁNICE I DUŻE SKOKI TEMPERATURY

17.05.2015



Od dawna nie mieliśmy przynajmniej pięciu dni ze spokojną, wiosenną pogodą. Albo jest zimno i mokro albo kiedy już się zrobi ciepło przechodzą nad nami nawałnice z prawdziwego zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że na razie to się nie zmieni i nadal będziemy skazani na częste zawirowania w pogodzie.

 

OCIEPLENIE

Pierwsze dwa dni nadchodzącego tygodnia przyniosą nam dość wyrównaną aurę. Temperatura z każdym dniem ma rosnąć. Jutro przewidujemy jeszcze od 13-15 stopni na północy, 16-18 w centrum do 19-21 st. C. na południu, ale drugiego dnia tygodnia ciepło na dobre wleje się nad Polskę i nawet na najchłodniejszym Pomorzu wieścimy od 20 do 22 kresek. W głębi kraju będzie jednak jeszcze cieplej - punktowo nawet 27 st. C.

Tak, jak mówiliśmy, początkowo rosnącej temperaturze towarzyszyć ma ładna aura, tak więc jutro słabo pokropi tylko w pasie od Gdańska po Suwałki. Z kolei we wtorek, kiedy zrobi się gorąco w wielu miejscach popada, ale niezbyt mocno. Wyjątek stanowić mogą regiony południowe, częściowo wschodnie i centralne, gdzie w środowisku wysokich współczynników termodynamicznych i kinematycznych dojdzie do rozwoju komórek burzowych.

 

OGROMNE ZAMIESZANIE W POGODZIE OD ŚRODY DO SOBOTY

Kolejne cztery dni już takie różowe nie będą. Wszystko wskazuje bowiem na to, że Polskę przetnie front atmosferyczny i nasz kraj podzieli się na dwa termicznie bieguny. Podczas, gdy na zachód od linii Olsztyn-Opole będzie zimno - co najwyżej 18 stopni, a przejściowo zaledwie 11-13, to na wschodzie i południowym-wschodzie utrzymają się gorące masy powietrza i termometry każdego dnia pokażą przeszło 25 kresek osiągając lokalnie aż +27/+29 st. C.

Tak duża różnica w temperaturze wywoła szereg niebezpiecznych zjawisk. W województwach wschodnich, a okresami też na Warmii, Mazowszu, Kielecczyźnie i w Małopolsce popołudniami będzie dochodzić do rozwoju groźnych burz, którym towarzyszyć mogą bardzo intensywne, nawalne opady deszczu o natężeniu 30-40 mm, silne porywy wiatru do 90 km/h, a także grad o średnicy 2-3 centymetrów. Przypuszczamy, że obok standardowych komórek burzowych utworzą się również klastry i superkomórki, w obrębie których zjawiska okazać mogą się jeszcze silniejsze.

Tymczasem reszta kraju nie dość, że skazana zostanie na zimno, to zostanie obdarowana jeszcze deszczem. Padać ma tak naprawdę codziennie, okresami intensywnie. Szczególnie mocne opady deszczu może przynieść niż z południa, który w okolicach czwartku, piątku zawieruszy się w naszych okolicach. Jeśli faktycznie wejdzie, musimy przygotować się na ciągłe, ulewne opady deszczu o natężeniu nawet powyżej 30-50 mm. Nie jesteśmy jeszcze w stanie podać dokładnej trasy ewentualnego niżu, ale możemy uspokoić: opady nie będą jakoś szczególnie wielkie, a dodając do tego niskie i średnie stany wód w rzekach powódź na taką skalę, jak w 2010 czy 1997 roku nam nie grozi. Skończyć powinno się co najwyżej na lokalnych podtopieniach.

Jeśli prognozy się nie zmienią i nadal będą zakładały wejście silniejszych ulew nad nasz kraj za kilka dni, na pewno napiszemy o tym na stronie.

 

PRZEŁOM TYGODNIA CHŁODNIEJSZY

Wszystkie niże i fronty powinny ostatecznie przejść przez nasz kraj w niedzielę, sprowadzając na chwilę zimne powietrze; prognozujemy, że na około 2-3 doby temperatura spadnie do 15-20 stopni.

Jeśli chodzi o pogodę, to ta również będzie daleka od ideału. Co prawda od czasu do czasu wyjdzie Słońce, ale godzin z chmurami i deszczem także nie zabraknie. W opadach słupki rtęci pokazywać będą oczywiście niższe wartości na poziomie zaledwie 13-14 kresek.

 

HUŚTAWKA POGODOWA DO PIERWSZYCH DNI CZERWCA

Stabilizacji pogody według obecnych prognoz nie zaznamy co najmniej do 2. czerwca.

Jak wynika z naszego wykresu, po przejściowym ochłodzeniu w okolicach Dnia Matki, później czeka nas ponowne ocieplenie nawet do 27-29 stopni, ale niestety szybko zakończą je gwałtowne burze z gradem, ulewami i silnym, porywistym wiatrem, tak więc przełom maja i czerwca przyniesie prawdopodobnie nieco niższe temperatury, aczkolwiek stabilniejszą aurę. Ale i taki stan rzeczy długo nie potrwa. Według naszej prognozy, 2. czerwca na południu słupki rtęci ponownie pokażą w cieniu 27 st. C., a na Mazurach 17-20 i zaczną wracać wyładowania atmosferyczne.

I tak w kółko co najmniej do połowy czerwca.

Władysławowo wakacje z dzieckiem


Pogoda długoterminowa nad morzem 2024


Pogoda w Polsce:

Gdańsk
Warszawa
Poznań
Bydgoszcz
Kraków

Pogoda nad morzem:

Władysławowo
Sopot
Łeba
Kołobrzeg
Międzyzdroje

Cypr Pogoda Zimą

Google+

projekt i realizacja: PodisPromotion